Pamiętam jak rok temu miałem dużo obaw i wątpliwości przed tym co przyniesie rok 2017. Jak zwykle jednak życie zaskoczyło mnie pozytywnie i jest wiele do wspominania. Okazało się, że długi dystans rowerem można przejechać mniej boleśnie niż wcześniej mi się to wydawało, więc powstał ten blog. Najważniejsze wydarzenia mijającego roku zebrałem poniżej, a dodatkowo portal Strava przygotował bardzo ładną animację podsumowującą mój rok na sportowo.
Najważniejsze wydarzenia w poszczególnych miesiącach
Styczeń
W tym miesiącu zaczęły się moje regularne treningi na siłowni – zarówno trening ogólnorozwojowy oraz Spinning.
Luty
Nowa praca, która związana była także ze zmianą kwalifikacji zawodowych. Było dużo wątpliwości, ale opłaciło się (w jednym z aspektów okazało się to dopiero we wrześniu).
Był też pierwszy 3-godzinny maraton Spinningowy, po którym jeszcze bardziej polubiłem tę formę aktywności.
Kupiłem też pierwsze swoje buty SPD.
Maj
Pierwszy raz usłyszałem o maratonie Kaszebe Runda. Mimo chęci udziału, przekalkulowałem siły na zamiary i ostatecznie nie podjąłem tego wyzwania.
Zacząłem jednak regularnie dojeżdżać do pracy na swoim leciwym góralu. Rano wspomagałem się SKM-ką robiąc tylko 6 km rowerem, ale każde popołudnie pokonywałem 22 km. Był to jeden z moich małych sukcesów.
Lipiec
Pierwszy raz usłyszałem o maratonie Bałtyk-Bieszczady Tour. Zacząłem dość intensywnie zastanawiać się nad udziałem w tym wydarzeniu. I decyzja została podjęta – walczę! Tym samym postanowiłem założyć fanpage na Facebooku pod nazwą Długi Dystans Rowerem na którym zacząłem dzielić się swoimi doświadczeniami. Przy tej okazji będzie mi bardzo miło, jeśli polubisz moją stronę.
Sierpień
Kupiłem swój pierwszy rower szosowy. I odkryłem jazdę na rowerze w zupełnie nowej odsłonie. Kilka razy nawet wracałem z pracy dłuższą drogą – zamiast 22 km robiłem 36 km.
W sierpniu pokonałem także swoje granice: Najpierw było 122 km jednorazowo, chwilę później miałem swój debiut w Grand Prix Amatorów na szosie, gdzie 100 km zrobiłem w niecałe 3 godziny.
Wrzesień
W tym miesiącu wziąłem udział w maratonie Kociewie Kołem – 156 km w nieco ponad 5 godzin.
Wygrałem nagrodę w loterii akcji “Do pracy jadę rowerem” organizowanej przez Mobilną Gdynię.
Październik
Największe osiągnięcie sezonu – 200 km jednorazowo.
Rozpocząłem także zgłębianie swojej wiedzy w tematyce dietetyki sportowej, aby moje treningi były jeszcze bardziej efektywne i jednocześnie bym zaczął się odżywiać bardziej zdrowo, a przede wszystkim – bym świadomie wybierał jadłospis.
Podsumowanie roku
Schudłem 8 kilogramów – i pomimo innych, równie imponujących wydarzeń uważam, że zrzucenie wagi o zakładaną ilość jest chyba moim największym osiągnięciem.
Na rowerze szosowym przejechałem tylko 1455 km, plus około 600 km na góralu. Moja świadomość odżywiania się (nie tylko tak ważne w życiu sportowca) znacząco wzrosła. Nawiązałem znajomość z kilkoma nowymi, ciekawymi osobami, które też mają jakiś cel sportowy – pozwala to na dodatkową motywację.
A skoro o motywacji mowa: Zmotywowałem mojego przyjaciela do aktywności fizycznej, z którym od (chyba) marca regularnie chodzimy na Spinning. Mało tego – niedawno kupił sobie rower szosowy i ma zamiar jeździć razem ze mną. Już dostał ode mnie budzącego emocje maila z linkiem do zaplanowanej trasy na Kaszebe Runda 2018 o dystansie 225 km.
Zachęciłem też swoją żonę do aktywności Spinningowej, a od Nowego Roku pod moją opieką będzie starała się zrzucić kilka kilogramów oraz wzmocnić mięśnie kręgosłupa.
Mój rok na sportowo wg. Strava
A taką niespodziankę przygotował dla mnie portal Strava w oparciu o zarejestrowane aktywności.
Życzenia noworoczne
Cóż… Nadchodzi nowy rok, więc życzę zarówno Wam jak i sobie, by obfitował w kolejne osiągnięcia i przesuwanie własnej granicy bólu wyżej. Życzę Wam, byście podążali za własnymi marzeniami i świadomie podejmowali decyzje, których nie będziecie żałować.
Pozdrower serdeczny!