Trek Domane SLR 7 to kolejna już odsłona roweru od znanego amerykańskiego producenta. Model ten dedykowano kolarzom lubiącym komfortowo pokonywać setki kilometrów. Wygoda stawiana jest tutaj na równi z osiągami sportowymi, choć nie należy od niego oczekiwać tak dużej sztywności co w Madone lub Emonda. Komfort gra tutaj pierwsze skrzypce, więc powinien być to dobry wybór dla kolarzy długodystansowych. Czy Trek Domane SLR 7 jest komfortowy? Sprawdziłem to dla Was przy okazji TREK Demo Day w Gdańskim sklepie Pro Sport.
Trek Domane – rozwiązania technologiczne
Najnowszą generację oznaczono numerem 4. Testowany przeze mnie Trek Domane SLR 7 złożono na ramie karbonowej OCLV 800 z napędem Sram Force eTap AXS. Miałem więc okazję sprawdzić jak zachowuje się najnowsza grupa elektroniczna od amerykańskiego producenta. I choć ten artykuł nie jest poświęcony grupie napędowej, to na końcu wpisu podzielę się pierwszymi wrażeniami z używania tej właśnie grupy napędowej.
Dla zapewnienia komfortu rowerzysty w Treku Domane SLR 7 znajdziemy rozdzielacz ISOSPEED w rurze podsiodłowej. W porównaniu z poprzednią generacją, rozdzielacza ISOSPEED już nie uświadczymy w główce ramy. Powodem takiej zmiany były prawdopodobnie duże problemy z serwisowaniem oraz niezadowolenie klientów skarżących się na dźwięki i hałasy generowane przez ten mechanizm.
Wewnętrzne prowadzenie przewodów znacząco poprawia estetykę roweru. W testowanym modelu z elektronicznymi przerzutkami pod mostkiem widać tylko dwa przewody hamulcowe. Kierownica obraca się bez oporów w zakresie ponad 180 stopni. Warto jednak pamiętać, że pełna integracja przewodów w ramie roweru może podnosić koszty serwisu, gdyż ich wymiana (choć niezbyt częsta) będzie bardziej czasochłonna. I dotyczy to większości nowoczesnych rowerów ze zintegrowanymi przewodami.
Przewożenie bagażu w Treku Domane SLR 7
Miłym i praktycznym dodatkiem jest schowek ukryty w rurze dolnej ramy. Pokrywę do schowka znajdziemy pod miejscem na bidon. Można ją bez problemu otworzyć nawet jeśli w koszyku mamy umieszczoną butelkę z napojem. Dźwignia blokady schowka sprawia wrażenie solidnej i trzeba nabrać wprawy aby sprawnie ją odblokować. W pokrywie tej od wewnętrznej jej strony znajdziemy dedykowany uchwyt na przybornik narzędziowy Bontrager. Poza tym, sam schowek wydaje się być bardzo pojemny. Wkładając palce do wewnątrz nie czuć żadnej przegrody, więc można się spodziewać, że możemy wypełnić całą rurę dolną od główki ramy do suportu. Warto zaopatrzyć się w długą skarpetę, aby wszystkie drobne rzeczy nie latały luzem wewnątrz ramy.
W rurze górnej producent przygotował otwory montażowe, do których możemy przykręcić dodatkową sakwę. Również w rurze dolnej od spodu znajdziemy inserty z przeznaczeniem na trzeci koszyk na bidon. Do Treka Domane SLR 7 z powodzeniem zamontujemy także błotniki, choć te musimy dokupić we własnym zakresie.
Rozmiar ramy Trek Domane SLR 7
Testowany przeze mnie model był w rozmiarze 58, co mnie początkowo zaskoczyło. Nie zaglądając do tabeli rozmiarów zarezerwowałem dla siebie rozmiar 56 bazując na Focusie Paralane w rozmiarze L na jakim jeżdżę od 2019 roku. Okazało się, że w Treku Domane o rozmiarze 56 zabrakło 3 cm dla optymalnej wysokości siodełka pod mój wzrost wynoszący 183 cm. Szczęśliwie model o rozmiarze 58 był dostępny od ręki, więc testy nie były na straconej pozycji.
Odległość do kierownicy przy rozmiarze 58 była zadziwiająco odpowiednia. To także częściowo za sprawą mostka o długości 100 mm. Już po pierwszej przymiarce było czuć, że jest to rama o geometrii typu endurance. Kierownica o szerokości 44 cm dla moich gabarytów była odczuwalnie zbyt szeroka, choć po kilku minutach jazdy już nie przeszkadzała. Na Focusie Paralane jeżdżę z kierownicą o szerokości 42 cm i jest to moje optimum.
Przygotowanie do testów Treka Domane SLR 7
Ponieważ na testy miałem ograniczony czas do 2 godzin, zaplanowałem trasę testową o długości 27 km z sumą przewyższeń 212 metrów. Nawierzchnia trasy na całej długości była utwardzona, ale o różnej jakości. Oprócz gładkiego asfaltu znalazły się odcinki bardziej wymagające – z kostki chodnikowej, płyt betonowych i zmęczonego asfaltu.
Przygotowaną trasę postanowiłem objechać trzykrotnie tego samego dnia. Za pierwszym razem na swoim Focusem Paralane. Drugie okrążenie na Treku Domane SLR 7 i ostatnią pętlę ponownie na Focusie. I to właśnie rower niemieckiego producenta posłużył mi za punkt odniesienia. Rower ten zbudowano na ramie aluminiowej z karbonowym widelcem. Wyposażony jest w napęd Shimano 105 z hydraulicznymi hamulcami i oponami Continental 4 Season 32 mm, które do jazdy szosowej pompuję do 4-4,5 bar.
W ten sposób chciałem dosłownie poczuć różnicę w prowadzeniu i komforcie jazdy obu tych rowerów. Kilka podjazdów na trasie miało mi także pomóc w ocenie, który rower lepiej się wspina. Nie oszukujmy się – podczas jazd długodystansowych każda sekunda na podjeździe jest na wagę złota. Znamy przecież ultramaratony szosowe, gdzie suma przewyższeń przekracza 10 tysięcy metrów na dystansie 500 km.
Komfort jazdy na Trek Domane SLR 7
Przed wyruszeniem w trasę upewniłem się, że opony Bontrager R3 700x32c w Treku napompowano do ciśnienia takiego samego jak w moim Focusie. Z przodu 4 bar, z tyłu 4,5 bar.
Już w pierwszych minutach jazdy poruszając się po drodze rowerowej wykonanej z kostki chodnikowej, przecinając kolejne krawężniki odczułem działanie rozdzielacza ISOSPEED. Zdecydowanie poprawia on komfort pod siodełkiem, choć trzeba się przyzwyczaić do tego nietypowego uczucia. Pod siodełkiem zdecydowanie czuć przyjemny komfort.
Trochę gorzej jest z komfortem na rękach. Dość szeroka konstrukcja przedniego widelca zapewnia dużą sztywność, ale jednocześnie przenosi sporo nierówności na kierownicę. Brak przedniego rozdzielacza ISOSPEED z pewnością pogarsza w tym przypadku komfort. Przyglądając się konstrukcji widelca w Focusie i porównując ją z Trekiem doceniłem cieniowanie tego elementu w dolnej jego części. Może i widelec w Treku wygląda ładniej, ale lepszy komfort zapewnia w tej kwestii Focus.
Drobne wibracje i nierówności wygładzają opony o szerokości 32 mm. Z resztą uważam, że to złoty środek między komfortem jazdy (również na szutrach) a prędkością. Większe nierówności, zwłaszcza uderzenia, są bardzo poprawnie tłumione przez ramę karbonową i wspomniany wcześniej rozdzielacz ISOSPEED. Komfort na kierownicy sądzę, że można poprawić wymieniając ją na karbonową. Grubsza, bardziej mięsista owijka również powinna zadziałać korzystnie.
Jak Trek Domane SLR 7 się prowadzi?
Jazda Trekiem Domane jest komfortowa. Na zjazdach oraz w zakrętach prowadzi się przewidywalnie i pewnie. Rower jest dobrze zbalansowany i nie zachowuje się nerwowo. Podjazdy pod wzniesienia pokonuje płynnie, choć należy zdawać sobie sprawę z tego, że to nie jest typowy sztywny ścigacz. Czasy pokonywania podjazdów między Trekiem a Focusem były zbliżone, ale dużą poprawkę należy wziąć na moje zmęczenie z każdym kolejnym okrążeniem. Aby dobrze przeprowadzić test wspinaczki, musiałbym poświęcić odpowiednio dużo czasu na prawidłowe ustawienie swojej pozycji na Treku oraz w obu rowerach zamontować ten sam pomiar mocy.
Słabe punkty Treka Domane SLR 7
Już podczas pierwszego kilometra spotkałem się z problemem opadającego siodełka. Praktycznie na każdej nierówności sztyca nieodczuwalnie zsuwała się o kilka milimetrów. Po kilku chwilach była już na samym dole i dopiero wtedy byłem pewien, że zdecydowanie coś jest nie tak.
Testowany przeze mnie model prawdopobnie był już trochę zmęczony wcześniejszymi testami w ramach Trek Demo Days. A jeśli do tego dodamy, że poprzedni użytkownicy nie zgłaszali problemów przy zdawaniu roweru, to ciężko oczekiwać od serwisu aby robili pełny przegląd wliczając w to mechanizm blokowania sztycy. Wierzę w to, że odpowiedni serwis zadba odpowiednio o ten element, więc kupując ten model Treka nie obawiałbym się o taką przypadłość.
Drugi problem, bardziej realny, jaki może dotknąć każdego użytkownika Treka Domane SLR 7 to odgłosy generowane przez mechanizm ISOSPEED. Podczas mojej jazdy testowej były słyszalne sporadyczne pstrykania i lekkie trzaski, które zgrywały się z pokonywaniem nierówności. To dowodzi, że pracujący tłumik drgań nie jest idealny. Prawdopodobnie też z tego powodu producent wycofał rozdzielacz ISOSPEED w główce ramy w najnowszej generacji.
Trek Domane SLR 7 – rower dla długodystansowca?
Jedną z większych zalet Treka Domane jaką docenią długodystansowcy to schowek w dolnej rurze. Dzięki niemu można z powodzeniem zrezygnować z torebki podsiodłowej. Choć tego nie zmierzyłem szacuję, że to dobra alternatywa dla sakwy o pojemności 1,5 litra. Choć uszczypliwie muszę dodać, że byłaby to bardzo droga sakwa. Pamiętać jednak należy, że ten sam bagaż umieszczony niżej pomiędzy kołami sprawi, że rozmieszczenie masy będzie korzystniejsze. Drugą zaletą jest wygodna, komfortowa pozycja endurance oraz tylny rozdzielacz ISOSPEED.
Podsumowując – jeżeli szukasz wygodnego roweru szosowego, do którego zamontujesz opony do 35 mm szerokości, warto rozważyć zakup Treka Domane SLR 7. Ma on oczywiście swoje słabe strony, ale ostateczna decyzja należy do Ciebie.
Pierwsze chwile ze Sram AXS
Sram AXS to elektroniczna grupa przerzutek amerykańskiego producenta i bezpośredni konkurent dla Shimano Di2. W każdej manetce jest tylko jeden przełącznik do sterowania przerzutkami. Prawą manetką zrzucamy biegi w tylnej przerzutce na cięższe, a lewą na lżejsze. Operowanie przednią przerzutką odbywa się wciskając jednocześnie manetkę prawą i lewą. Do celów serwisowych w przedniej przerzutce ukryty jest mikro-przełącznik. Za pomocą aplikacji na telefon możesz zmieniać ustawienia manetek. Możliwa jest zamiana stronami działania manetek oraz włączenie funkcji multishifting. Zaletą systemu Sram nad Shimano jest brak kabli oraz kompatybilność akumulatorów w przedniej i tylnej przerzutce. Każda z manetek ma własną baterię.