Bywają rowerzyści, którym wydaje się, że przejechać na czerwonym świetle to nic złego. Szczególnie po upewnieniu się, że nikomu nie utrudnią swoim manewrem jazdy i nie władują się pod samochód. Nie zamierzam nikogo rozliczać z tego faktu, chcę jedynie zwrócić uwagę na to, jak wpływa to na ogólną opinię rowerzystów wśród kierowców samochodów.
Drugą rzeczą jaką poruszę jest wjazd na przejazd dla rowerzystów przy czerwonym świetle aby skręcić w drogę poprzeczną i tłumaczenie tego manewru jako włączanie się do ruchu. Wyjaśnię, dlaczego tak nie powinniśmy robić.
Zakaz wjazdu na przejazd dla rowerzystów przy czerwonym świetle – podstawa prawna
Rozporządzenie Ministrów Infrastruktury oraz Spraw wewnętrznych i Administracji w sprawie znaków i sygnałów drogowych:
- paragraf 95 ust. 1 pkt 3: dotyczy sygnalizatora S-1, czyli sygnalizatora ogólnego, który najczęściej na swojej drodze widzą kierowcy samochodów. Dotyczy on zakaz wjazdu za sygnalizator (lub za linię zatrzymania);
- paragraf 98 ust. 3 pkt 2: dotyczy sygnalizatora S-6, czyli tego, który widzą rowerzyści poruszający się po drogach dla rowerzystów. Dotyczy on zakazu wjazdu na przejazd dla rowerzystów.
Ustawa Prawo o ruchu drogowym:
- Art. 17 ust. 1 pkt 3a: włączanie się do ruchu następuje (…) przy wjeżdżaniu: na jezdnię lub pobocze z drogi dla rowerów, z wyjątkiem wjazdu na przejazd dla rowerzystów lub pas ruchu dla rowerów. Z tego wiemy, że wjazd na przejazd dla rowerzystów nie jest włączaniem się do ruchu, nawet jeśli na tym przejeździe zmieniamy kierunek jazdy.
Łącząc wszystko w całość:
- gdy za przejazdem dla rowerzystów świeci się czerwony sygnalizator (z symbolem roweru, analogiczny jak przy przejściu dla pieszych), mamy obowiązek zatrzymać się przed tym przejazdem dla rowerzystów. Nieważne, czy na tym przejeździe zmieniamy kierunek jazdy czy też nie.
Kwestie moralne
- jako rowerzysta nie chcę aby kiedyś kierowca wjechał we mnie, gdy dla jego kierunku jazdy nadawany jest czerwony sygnał;
- kierowcy widzą nasze przejeżdżanie na czerwonym świetle i w ich głowie utrwala się negatywny wizerunek rowerzysty -tego, który nie przestrzega przepisów ruchu drogowego.
- powiesz: „ale ja przejeżdżam tylko wtedy gdy skrzyżowanie jest puste”, to ja odpowiem: a samochodem przejeżdżasz na czerwonym gdy jest puste skrzyżowanie?
Możemy się dalej licytować i powiesz: „ale jak rowerem przejadę to jest mniejsza szkodliwość czynu”. Tak? A pomyślałeś o tym co się stanie z kierowcą i jego rodziną gdy Ciebie rozjedzie? Jakie konsekwencje on poniesie i jak to się odbije na ich zdrowiu psychicznym?
Może jeszcze dalej będziesz się licytować i powiesz: „ale rower wybieram nie po to aby stać gdzieś w korkach i na światłach”. Serio? Ja samochód też wybieram po to aby do celu dojechać szybciej niż rowerem. Czy to oznacza, że mogę bezkarnie przejeżdżać przez skrzyżowanie na “czerwonym” według własnej oceny sytuacji?
Audycja powstała przy współpracy z Fundacją Na Rowerze – https://fundacjanarowerze.pl Jeśli podobają Ci się działania Fundacji, możesz nas wesprzeć przekazując darowiznę – wszystkie informacje dostępne są na stronie głównej Fundacji.
Kontakt
Znajdziesz mnie na Instagramie, Facebooku oraz Stravie. No i oczywiście na blogu Długi Dystans Rowerem. Zapraszam do kontaktu – możesz do mnie pisać przez Messenger, Direct Message (Instagram), mailowo na adres [email protected], lub zostaw wiadomość głosową tutaj: https://www.speakpipe.com/ddr (zostawiając wiadomość głosową wyrażasz zgodę na wykorzystanie Twojego głosu w audycji).
Muzyka na licencji Creative Commons: Scott Holmes Music.