Wczoraj postanowiłem się sprawdzić z mocniejszymi ode mnie. Gdzieś popełniłem błąd, bo po pierwszych 10 km na zjeździe chłopaki mi odjechali a ja wtedy zrozumiałem że dalej gonić ich nie będę. Po następnych 10 minutach i kilku podjazdach i zjazdach peleton zniknął mi z pola widzenia.
Gdzieś popełniłem błąd…
- Na Rondo w Chwaszczynie wyruszyłem z domu zbyt późno. Musiałem cisnąć aby zdążyć na czas, więc już pierwsze 25 km czułem w nogach.
- Gorsze samopoczucie i lekkie drapanie w gardle?
- Źle zaplanowana dieta w ostatnich dniach?
- Może po prostu jestem jeszcze za słaby? Grupa od początku mocno cisnęła.
Cóż. Pozostaje mi pozdrowić grupę. Nawet nie zdążyłem złapać pierwszych znajomości 😞.
Zrobiłem za to swoją pętlę (włącznie z dojazdem na Rondo wyszło 65km) i dzielę się ładnym widokiem. 😉
A z grupą jeszcze będę próbować swoich sił za jakiś czas 😎
Gdyby ktoś szukał grupy, linkuję: Rondo.
[activity id=1175084740]