Coraz częściej widzę takie nagłówki w artykułach rowerowych. I coś w tym jest, bo widok jak na zdjęciu ma udowodnić, że jest już jesień a pod biurowcami nasze dwa kółka za chwilę przysypią liście z drzew.
Ja sezonu nie kończę bo od tego roku trwa on dla mnie cały czas. Zmieniam jedynie otoczenie indoor cycling. Tak właściwie to tylko zmniejszam ilość przejazdów na świeżym powietrzu, bo na Spinning chodziłem przez całe wakacje. A dzięki wspólnemu trenowaniu „tabaty” z Agnieszką Smalarz forma szła w górę bo był ogień
!
Ostatnie poprawki w planie treningowym i opracowanie diety
przede mną.
Nie mniej jednak, po 2-tygodniowym urlopie (od pracy i od roweru)* oraz po kończącym się przeziębieniu, czas wrócić do pedałowania i… Budujemy
formę do 30 czerwca 2018 na #PierścieńTysiącaJezior2018 (610 km) – czyli eliminacje do Bałtyk-Bieszczady Tour (1008 km)!!!
Kto się dołącza do treningów?
… a w jesienne weekendy przy sprzyjającej pogodzie w planach treningi na szosie
* oczywiście nie byłbym sobą gdyby nie było aktywności sportowej, więc uspokajam – znalazłem czas na basen . Była też jedna sesja z masażem i tutaj pojawił się temat na osobny post temu poświęcony – zapraszam już niebawem!