Siódmy dzień poza domem w słusznym celu – jadę rowerem przez Polskę aby zbierać pieniądze na leczenie Kasi i Rity oraz promować bezpieczeństwo rowerzystów na drogach. Dzisiaj kończę wizytę w Krakowie – trochę długo tu zabalowałem, ale akurat lubię tutaj wracać. Papa Kraków! Czeka na mnie Poznań. Zatem ja wsiadam na rower, a Ty wpłacasz kasę dla dziewczyn korzystając z tego linku: https://pomagam.pl/kasia_rita
Spokojnie – do Poznania dojadę dopiero jutro. A to dlatego, że z Krakowa do Poznania jest łącznie 400 km! Dlatego dzisiaj skromnie 200 km powinno mi wejść w nogi ze smakiem!
O szczegółach mojej wyprawy już pisałem – jeśli jeszcze nie czytałeś a chcesz się dowiedzieć więcej, zachęcam do przeczytania artykułu o mojej inicjatywie promującej cel charytatywny oraz bezpieczeństwo rowerzystów w ruchu drogowym.