W kontekście długich wypraw rowerowych nie wyobrażam sobie jazdy bez właściwej odzieży kolarskiej. Daje ona bowiem odpowiedni komfort termiczny oraz pozwala na szybkie odprowadzanie potu na zewnątrz. W ostatnim czasie przetestowałem kilka zestawów które miałem w szafie i po ostatniej wyprawie 200 km postanowiłem zrobić odpowiednie podsumowanie.
Odzież kolarską warto przymierzyć przed zakupem.
Miałem okazję kupić jeden zestaw na portalu aukcyjnym. Pomimo podanej rozmiarówki, koszulkę trzeba było wymieniać. Warto więc zwrócić uwagę na to, aby można było zrobić to za darmo, jeśli już zdecydowaliśmy się na zakupy internetowe. Dlatego czasami wolę pójść do sklepu i mieć pewność, że kupowana odzież kolarska leży na mnie tak jak tego chcę.
Strój kolarski z Chin?
Ja zdecydowanie odradzam. Sprawdziłem to na własnej skórze – za niecałe 200 zł kupiłem komplet kolarski z serii “hobby”. Jego jakość jest super – pod warunkiem, że chcemy w nim pozować do zdjęć! Niestety po kilku użyciach na białych nogawkach pojawiły się przebarwienia od potu i wygląda to bardzo niesmacznie. Jakość samej wkładki – niby żelowej – też nie powala. O ile na Spinningu do dwóch godzin można w tym jechać, o tyle pokonanie 155 km na Kociewie Kołem przysporzyło mi bólu tyłka, a na dystansie 200 km cieszyłem się, że miałem możliwość w połowie drogi przebrać spodenki na inne. Nie oceniam jakości materiału, gdyż nie mam porównania z tymi produkowanymi we Włoszech, ale znalazłem w sieci opinie, że nie ma co porównywać. Wychodzi więc na to, że dobra odzież kolarska musi po prostu kosztować.
Lepiej kupić w Decathlonie
Obecnie najbardziej sobie chwalę spodenki z Decathlonu ze “średniej półki” za około 50-60 zł. Brakuje w nich jedynie silikonowej wszywki w nogawkach – ale odczuwam to tylko gdy ubieram nogawki w chłodniejsze dni.
Koszulki też mam z tego sklepu, kupiłem je kilka lat temu (najtańsze) i cały czas dają radę. Aczkolwiek pora odświeżyć szafę.
Czy odzież kolarska musi być droga?
Jeżeli jeździsz na rowerze sporadycznie (np. tylko w ciepłe dni do pracy i na krótkie wycieczki), zachęcam do kupienia choćby najtańszego zestawu w sklepie sportowym wspomnianym wyżej. Im dłuższe trasy i im częściej będziesz jeździć tym bardziej poczujesz różnicę między tanim a drogim produktem.
Strój kolarski z własnym nadrukiem
Jestem obecnie na etapie poszukiwania sklepu w którym mogę zamówić strój kolarski z materiałów dobrej jakości (oczywiście dostosowane do długich dystansów) i z możliwością naniesienia własnego projektu graficznego. Jeśli więc znacie takie firmy i możecie z czystym sumieniem je polecić – dajcie proszę znać w komentarzach.