Jeszcze nie było podsumowania całego sezonu a ja już rozpoczynam okres przygotowawczy do sezonu 2020. Uzbrojony w kolejne doświadczenia, zdobytą wiedzę teoretyczną i porady znajomych, doświadczonych kolarzy oraz z nowymi wyzwaniami wchodzę w etap przygotowawczy. Potrwa on do początku marca, więc przed nami 4 niesamowite miesiące pracy z własnym ciałem. Jaki jest mój plan?
Pozytywne skutki roztrenowania
Zanim wejdziemy w plan przygotowawczy trzeba najpierw powiedzieć o okresie roztrenowania, który w mojej ocenie przechodzę książkowo. Pod koniec sezonu startowego czułem duże zmęczenie i brak psychicznej motywacji do kolejnych treningów czy startów. Coraz bardziej potrzebowałem spokoju i jazdy na rowerze bez konkretnego celu – no może poza tym aby zdążyć do domu na obiad
Po 15 września poluzowałem pasa od treningów. Poświęciłem czas na zwiedzanie, zwłaszcza dróg szutrowych. Przestałem też szczegółowo kontrolować dietę. Po prostu odpoczywałem. W drugiej połowie października przeszedłem klasyczne, jesienne przeziębienie. Po tym okresie, czyli w ostatnim tygodniu minionego miesiąca w głowie odblokowała się jedna, arcy- istotna klapka – „planuj i działaj”. To znak, że roztrenowanie działa a ja jestem gotowy do podejmowania kolejnych treningów. I tak zacząłem układać w głowie plan treningowy.
Wnioski z minionego sezonu
Chcąc być mocniejszym kolarzem musiałem wyciągnąć wnioski z zakończonego sezonu. Z pomocą przyszły porady kolegów i tak oto wnioski są następujące: za mało trenowałem interwałów – i dla tego kilka razy nie wytrzymałem szarpnięć; wciąż mam problem aby podczas finiszowego sprintu stanąć w korby i wystrzelić – przyczyną są zbyt słabe nogi, nieprzyzwyczajone do krótkich bardzo mocnych zrywów; mam bardzo dobrze zbudowaną wytrzymałość – z tego powodu chętnie trenowałem długie, jednostajne wysiłki podprogowe, a to dawało mi szanse na jazdę w ucieczkach przez wiele kilometrów.
Plan na okres przygotowawczy
Szczegóły będę korygować w trakcie treningów, ale jedno jest pewne – będzie dużo i intensywnie, więc będzie to też ciekawy eksperyment.
Siłownia
Z początkiem listopada, po pracy zaczynam treningi na siłowni, których celem ma być zwiększenie masy mięśniowej i mocy generowanej w nogach. Równolegle połączę to z treningiem gorsetu mięśniowego, który wraz ze współpracownikami wykonujemy od sierpnia przed rozpoczęciem pracy. Będę więc trenować 3 razy w tygodniu.
Szczegóły treningu na siłowni mają się następująco:
Pierwsze 4 tygodnie – praca z małym ciężarem i stosunkowo dużo (do 15) powtórzeń. To ma przygotować włókna mięśniowe i układ nerwowy do znoszenia większych obciążeń. Co tydzień zwiększam nieznacznie obciążenie. Piątego tygodnia zmniejszam obciążenie o połowę dając organizmowi chwilę odpoczynku.
Od szóstego do dziesiątego tygodnia drugi etap treningu z obciążeniem – masa ciężaru wyraźnie wyższa, liczba powtórzeń zmniejszona (do 10). Jedenastego tygodnia znów czas na odpoczynek, czyli ciężar o połowę mniejszy w stosunku do tego, który przyjmowałem w dziesiątym tygodniu.
I wchodzimy w fazę decydującą, od dwunastego tygodnia obciążenie już na prawdę duże a liczba powtórzeń maksymalnie 5 na serię.
Interwały kardio
Oczywiście pod uwagę biorę tylko interwały w ramach zajęć Indoor Cycling. Interesują mnie tylko i wyłącznie interwały. Ma być krótko, ale intensywnie. Kiedy je włączę w plan treningowy? To się okaże. Być może w listopadzie wybiorę się testowo na zajęcia, ale w ramach regularnych treningów nastąpi to najszybciej na przełomie grudnia i stycznia. A to dla tego, że…
Baza tlenowa – rowerem do pracy także zimą
Ano właśnie – to jest kolejne wyzwanie przed którym stoję i jest to temat na osobny artykuł. Pierwszy raz planuję jeździć na rowerze do pracy także zimą. W połączeniu z siłownią i treningami interwałowymi generuje to spore obciążenie treningowe. Będę musiał uważnie przyglądać się reakcji swojego organizmu aby nie przesadzić.
Czy ten okres przygotowawczy zda egzamin?
Podobno takie podejście do treningów w okresie przygotowawczym ma sens. Jakie będą z tego efekty zobaczymy wstępnie w marcu, a później w kwietniu.
Jeśli chcecie zobaczyć moje rowerowe przygody oraz szukacie motywacji do treningu, koniecznie zajrzyjcie na moje konto na Instagramie (@sebaonbike) – codziennie są nowe posty oraz relacje. Możecie skorzystać z tego jako motywacja dla samych siebie albo jako podpowiedź co i jak trenować. Chcesz się przyłączyć? Wrzucaj swoje postępy na Instagram i oznacz mój profil
Powodzenia!